Korea Południowa słynie z wielu niezrozumiałych dla nas tradycji i zachowań, a jedną z nich jest „Mukbang”, czyli spożywanie nadmiernej ilości jedzenia – najczęściej osobliwego, delikatnie rzecz ujmując. Choć rząd Korei Południowej starał się trzymać nad tym kontrolę, aby nie wzrosła wśród obywateli liczba nadwagi i otyłości, to sprzeciw społeczeństwa był tak duży, że rząd musiał ustąpić. Tym samym doszło do nowego „hitu” – spożywania skrobiowych wykałaczek.
Do czego używacie wykałaczek? W Korei Południowej są obecnie wiralową i niebezpieczną przekąską!
Nowy trend
As a recent mukbang trend in Korea, the deep-fried toothpick dish received many mixed opinions from the online community. This country has also taken steps to warn people about this dangerous dish.#Warning #CrispyFriedToothpicks #KoreanTrend pic.twitter.com/4msc2MyRq6
— Việt Giải Trí (@vietgiaitrinews) January 27, 2024
Dobre dla środowiska, niedobre dla brzucha
W Korei Południowej popularne są zielone wykałaczki skrobiowe, które wykonane są ze skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej z dodatkiem sorbitolu, barwników i ałunu. Takie wykałaczki są biodegradowalne i rozpuszczają się w wodzie. Są więc dobre dla środowiska i jako ozdoba do przekąsek, ale nie nadają się do jedzenia!
Sorbitol to alkohol cukrowy, który jest popularnym środkiem słodzącym, a także występuje naturalnie w owocach. Wykorzystuje się go również do produkcji detergentów, lakierów czy żywic syntetycznych. Ałun natomiast najczęściej stosowany jest w kosmetykach i stanowi bardzo dobry i doceniany od starożytności dezodorant.
O ile skrobia nie jest szkodliwa, tak pozostałe składniki mogą doprowadzić do zatrucia, które będzie objawiało się wymiotami, biegunką i stanami zapalnymi.
Ministerstwo ostrzega
Ministerstwo Bezpieczeństwa Żywności i Leków w Korei Południowej (odpowiednik naszego Ministerstwa Zdrowia) wydał oświadczenie, aby nie jeść wykałaczek. Jako produkt higieniczny i dekoracyjny nie zostały przebadane pod względem wpływu na zdrowie po ich spożyciu. W końcu nikt nie mógł przewidzieć, że ktoś wpadnie na taki „genialny” pomysł.
Całe przygotowanie wykałaczek polega na ich usmażeniu na głębokim tłuszczu, a następnie obsypaniu przyprawami. Według osób, które ich spróbowały, są niezwykle chrupiące…
My chyba jednak zostaniemy przy naszych chrupkach z soczewicy...
Źródła:
- https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art39747441-rzad-korei-poludniowej-apeluje-nie-jedzcie-smazonych-wykalaczek
- https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-01-25/smazone-zielone-wykalaczki-wladze-korei-nie-jedzcie-ich/
Zobacz podobne newsy
-
#ChaosCooking - nowy kuchenny trend w social mediach
-
Zjadł 150 drobnych przedmiotów - zaskakujący epizod w Indiach
-
Nie kupuj kimchi, możesz zrobić je samodzielnie w ten prosty sposób