Jagody Goji przybywają do nas z Tybetu. Są pełne antyoksydantów, witamin, selenu, żelaza czy cynku. Nic więc dziwnego, że zaskarbiły sobie serca fanów zdrowego odżywiania. Najczęściej dodawane są do koktajli, sałatek lub owsianki. Mało kto wie, że najwięcej wartości mają owoce świeże, jednak (ze względu na długą drogę) do Polski trafiają w formie suszonej, co nieco wpływa na ich wartość. Ich cena waha się w granicach 60 zł za 1 kg. Czyli dorzucając do owsianki 20 g, zapłacimy ok. 1,2 zł. A w tym miejscu spokojnie można sięgnąć po uprawianą w Polsce żurawinę. Ten mały owoc również jest pełen przeciwutleniaczy, witaminy A, C oraz witamin z grupy B. Dodatkowo pozytywnie działa na układ moczowy, więc jeśli często zmagasz się z infekcjami w tym rejonie, to koniecznie sięgnij po sok z żurawiny! Za 1 kg świeżej żurawiny zapłacimy ok. 43 zł, czyli tylko 0,90 zł za porcję 20 g!
Drogi produkt - tani zamiennik, czyli nie przepłacaj za superfoods
Jagody goji vs. żurawina
Nasiona chia vs. siemię lniane
Kolejny hit wszystkich osób, które dbają o swoje zdrowie i sylwetkę to bezsprzecznie nasiona chia – szałwia hiszpańska. Podbiły one nasze kuchnie szturmem, najczęściej w formie puddingów, kisieli czy jako dodatek do owsianek. Te małe ziarenka bogate są w kwasy tłuszczowe omega-3, witaminy i minerały. Ze względu na swoją łatwość w tworzeniu kleju zaczęły stanowić podstawę dietetycznych puddingów i przez pewien czas, żadna dieta odchudzająca nie mogła obejść się bez „puddingu chia”. Tym samym wypchnęły one z diet inne nasiona, w dodatku znacznie zdrowsze. Okazuje się bowiem, że nasze rodzime siemię lniane jest znacznie lepszym źródłem kwasu alfa-linolenowego (ALA) i lignanów. Dodatkowo na korzyść zdecydowanie przemawia cena. Za 1 kg nasion szałwii hiszpańskiej zapłacimy ok. 20 zł, natomiast siemię lniane w tej samej ilości kosztuje ok. 10 zł. Warto postawić więc na polski produkt.
Sój himalajska vs. sól kuchenna
Kto nie spotkał w sklepie soli himalajskiej, która była przez pewien czas prawdziwym „cudem” dla zdrowia, niech pierwszy rzuci kamieniem. Jej przyjemnie różowy kolor sugerował, że jest bardziej bogata w składniki mineralne niż „zwykła” biała sól. Wszyscy szturmem rzucili się, by ją kupować w cenie (obecnie) ok. 7 zł / kg. Jakież było rozczarowanie, gdy okazało się, że jednak ta sól nie jest wcale lepsza i zdrowsza niż sól biała. Bo w fazie zachwytów nad jej „magicznymi” mocami zapomniano o jednej ważnej rzeczy – sól jest tylko źródłem sodu w diecie. I pomimo obecności innych składników mineralnych w niewielkiej ilości, nie stanowi ich dobrego źródła. Wręcz przeciwnie, nadmiar soli może przyczyniać się do rozwoju np. nadciśnienia. Dlatego jak już musicie solić, wybierzcie sól jodowaną, będzie po prostu tańsza.
Spirulina vs. natka pietruszki
Kolejnym superfoods, który da się dostać taniej i (moim zdaniem) w smaczniejszej wersji, jest spirulina. Te bogate w białko, witaminy, kwasy omega-6 bakterie stanowią często dodatek do koktajli (jako proszek) lub spożywane są jako kapsułki. Doceniono jej działanie antywirusowe i antynowotworowe. Jednak podobny efekt uzyskamy, dodając do naszej diety więcej dobrze nam znanej natki pietruszki. Te niedocenione listki to jedno z najlepszych źródeł witaminy C, która wspomaga organizm w walce z wirusami i wolnymi rodnikami, przyczyniającymi się do rozwoju chorób nowotworowych.
Zobacz podobne newsy
-
Wystarczy jedna łyżeczka dziennie - efekty zaskakują
-
Obejdzie się bez antybiotyków i tabletek - domowe sposoby na podniesienie odporności
-
Przegląd płatków na śniadanie - jakie wybrać?
-
Nie tylko ogórki - co jeszcze możemy samodzielnie ukisić?
-
"Kiedyś mogłam pozwolić sobie na drogie jedzenie z restauracji, teraz kupuję sklepowe, tanie substytuty."