Zajmij się czymś, nie myśl o procesie

Przechodząc na dietę, niestety mamy tendencję do szczegółowego przyglądania się całemu procesowi. Zarówno temu, co jemy, jak i przyszłym efektom. Rozmyślamy, kiedy osiągniemy daną wagę, jak będziemy wyglądać i jak będziemy się czuć. Samo sformułowanie „przechodzę na dietę” wiąże się w naszej głowie z myśleniem o ograniczeniach, a tym samym sprowadza się do obsesyjnego myślenia o jedzeniu. A gdyby tak nie nazywać diety dietą?

Pomyśl o swoim odchudzaniu, jak o procesie, w którym chcesz pozostać w zgodzie ze sobą. Nie myśl zero-jedynkowo o eliminacji produktów z jadłospisu, a raczej o ich rozsądnym i możliwym do zrealizowania ograniczeniu? To sprawi, że będziesz mogła spokojnie zajmować się swoimi sprawami, a nie obsesyjnie myśleć o tym, co „możesz, a czego nie możesz, bo jesteś na diecie”. Skupiaj się na swoim życiu, a odchudzanie niech będzie jedynie jego elementem, nie natomiast całym clue, któremu się podporządkujesz.

Sprawdź swój deficyt

Odchudzasz się, ale ciągle jesteś głodna i nie jesteś w stanie wytrwać? Najprawdopodobniej za mocno pogłębiłaś swój deficyt. Diety 1000 kalorii już dawno przeszły do lamusa, więc przestań się głodzić, a postaw na zdroworozsądkową, rozłożoną w czasie utratę masy ciała. Szybki efekt równa się szybki powrót do punktu wyjściowego, czyli sławetne jojo w najczystszej postaci. Kiedy jesz dużo poniżej swojego zapotrzebowania albo podbijasz redukcję masą ćwiczeń, naturalnym jest, że ciężko będzie ci wytrwać w takim kieracie. Spokojnie, czas i tak upłynie. Pomyśl, czy zależy ci na długotrwałych efektach możliwych do utrzymania w przyszłości, czy może na szybkich schudnięciu, po którym za chwilę znów wrócisz do starych nawyków?

W internecie znajdziesz kalkulatory, które pomogą ci w wyliczeniu podstawowej i całkowitej przemiany materii. Dzięki temu ustalisz zdrowy deficyt, który pozwoli ci wytrwać na diecie znacznie dłużej niż kilka dni.

Twoi sprzymierzeńcy: białko i błonnik

Jeśli twój deficyt nie jest za głęboki, a mimo to odczuwasz głód, sięgnij po produkty bogate w błonnik oraz zwiększ podaż białka w diecie. Te dwa składniki zapewniają większe uczucie sytości. Błonnik znajdziesz między innymi w różnego rodzaju kaszach (jęczmienna, gryczana), a także w brązowym ryżu czy żytnim pieczywie. Staraj się także sięgać po płatki zbożowe pszenne lub żytnie oraz otręby. Twoja dieta powinna także obfitować w ziarna słonecznika, pestki dyni oraz orzechy.

A co ma najwięcej białka? Dieta wysokobiałkowa to przede wszystkim chude mięso (zdecydowanie prym wiedzie drób), a także także ryby i owoce morza, twaróg, sery czy jaja. Poza nabiałem także rośliny strączkowe, wspomniane już orzechy, pestki i nasiona (np. lnu) stanowią bogate źródło białka. Warto także zaprzyjaźnić się z wysokobiałkowymi produktami, jak puddingi czy napoje proteinowe. Można z nich przygotować ciekawe i smaczne fit desery bogate w białko.

Czym jest jedzenie objętościowe?

Podczas diety nie należy zapominać, że jemy także oczami. Warto zatroszczyć się, aby nasze talerze były pełne jedzenia. Jak tego dokonać podczas diety? Pozostawić na jedzenie objętościowe, czyli do każdego posiłku staraj się dokładać niskokaloryczne produkty, które zwiększą objętość dania. Jedz dużo warzyw i owoców, szczególnie jagodowych. Poza sezonem możesz wykorzystać te mrożone. Im więcej na talerzu, tym większa satysfakcja twojego mózgu z posiłku.

Do niskokalorycznych produktów mogących zwiększać objętość posiłków należą przede wszystkim takie warzywa, jak ogórki, pomidory, papryka, seler naciowy, cukinia, sałaty, kapusta. Warto sięgać także po zdrowe i niskokaloryczne kiszonki. To wszystko sprawi, że po posiłku poczujesz większe nasycenie i zdecydowanie większą satysfakcję.

Pory i liczba posiłków

Trzymasz się pięciu małych posiłków o określonych porach, a ostatni jesz nie później niż o 18:00, co jest zupełnie sprzeczne z twoim stylem życia? Pamiętaj! Dieta jest dla ciebie, nie ty dla diety, dlatego musi być skrojona na miarę twoich potrzeb i możliwości. Jeśli na przykład twoja praca zmianowa koliduje z twoimi posiłkami, dostosuj jedzenie do godzin pracy. Trzymaj się zasady, że ostatni posiłek powinien być zjedzony nie później niż na trzy godziny przed snem. Magiczna 18:00 to krzywdzący mit! Co miałyby powiedzieć osoby pracujące na nocną zmianę?

Nie musisz także zjadać pięciu posiłków dziennie. Jeśli wolisz trzy większe albo niekoniecznie lubisz jeść drugie śniadanie, dostosuj ich liczbę do siebie. Nie wciskaj na siłę podwieczorku, jeśli nie masz na niego ochoty. Zamiast tego zdecydowanie lepiej zjeść nieco wcześniejszą i obfitszą kolację. Im bardziej dopasujesz zasady odchudzania do siebie, tym większa szansa, że wytrwasz w swoim postanowieniach.

ikona podziel się Przekaż dalej