Włoska pinsa podbija polski rynek. Na czym polega jej fenomen?
Świat zakochał się niegdyś w pizzy, ale nie każdy wie, że najpierw powstała pinsa: włoska potrawa, która ujmuje wybornym smakiem i zyskuje obecnie swoje drugie życie. Pinsa przypomina nieco pizzę, ale przygotowuje się ją zupełnie inaczej i piecze bez dodatku sosu pomidorowego. To przysmak prosty, sycący, ale też niezwykle pyszny - jak wszystko, co pochodzi z Włoch. Skąd nagła popularność pinsy i co warto o niej wiedzieć?
Co to jest pinsa i czym różni się od pizzy?
Słynna i znana niemal każdemu pizza to pszenny placek, który powstaje z połączenia jednego rodzaju mąki, wody, drożdży i oliwy. Jej kuzynka pinsa, zwana także białą pizzą, powstaje z trzech rodzajów mąk, dzięki czemu ciasto jest lekkie i mniej kaloryczne. Jej kształt jest owalny, a ciasto wyrasta o wiele dłużej niż to na pizzę – bo od 48 do 72 godzin. Co ważne, po wyrośnięciu, ciasto rozciąga się na blacie (stąd też nazwa, bo łacińskie słowo "pinsere" oznacza "rozciągać" lub "popychać ciasto rękami"). Po rozciągnięciu placka, na całej powierzchni układa się dodatki, nie pozostawiając wolnych brzegów. Po wypieczeniu, pinsa jest delikatna, chrupiąca, a w środku miękka.
Kiedy powstała pinsa? Trochę historii
Pinsa wywodzi się z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Początkowo była jedzeniem biedoty, ale jej smak okazał się tak wyborny, że starożytni kapłani ofiarowali go bogom w ofierze. Poeta Wergiliusz już w Eneidzie napisał, że Rzymianie ugniatali ziarna, sól i zioła, aby przygotować „niskie i owalne ciasto”, które piekli później na rozżarzonych węglach. Wergiliusz wspomina, że to właśnie pinsa była jedną z pierwszych potraw, jakiej zakosztował trojański bohater Eneasz, kiedy postawił stopę na wybrzeżu Lacjum.
Oryginalna receptura polegała na mieleniu prosa, jęczmienia i orkiszu z dodatkiem ziół i soli. Pinsę można określić mianem ówczesnego chleba, który był prosty w przygotowaniu i doskonale zaspokajał głód. I choć przysmak ten zyskał w Cesarstwie Rzymskim tak wielką popularność, wraz z jego schyłkiem - został zapomniany. Tylko pizza, focaccia i piadina (czyli pieczywo typu flatbread) zyskały międzynarodową sławę. Całe szczęście dwadzieścia lat temu pojawił się Corrado Di Marco, który nie tylko sprawił, że pinsa wróciła do łask, ale stała się jednym z włoskich dań, których spuścizna jest pod ochroną.
Człowiek, który odkrył pinsę na nowo
W 2001 roku Corrado di Marco połączył wiedzę swojego dziadka odnośnie starożytnych receptur produkcji chleba z badaniami naukowymi. W ten sposób opracował specjalną mieszankę mąk, które stanowią idealną bazę do Pinsa Romana.
Cofnijmy się jednak w czasie. Corrado di Marco założył rodzinną firmę w 1970 roku. Od samego początku chciał uzyskać receptury, które pozwolą na tworzenie wypieków bez dodatku tłuszczów i cukru. W 1981 udało się opracować Pizzasnellę - mieszankę mąki pszennej i sojowej, która pozwala na wyrabianie pizzy o długim czasie zakwaszania. Aby uzyskać taki efekt, potrzebna było ponad 2000 eksperymentów fermentacyjnych!
Jednak dopiero wspomniany już rok 2001 przyniósł prawdziwą rewolucję w postaci specjalnej, gotowej mieszanki z dodatkiem mąki ryżowej, pszennej i sojowej – idealnej dla wypiekania Pinsa Romana. Dzięki temu, że ciasto nie zawiera ani tłuszczu, ani cukru, jest o wiele lżejsze i mniej kaloryczne od innych, tradycyjnych wypieków.
Dla rodziny di Marco najważniejsza jest jakość, stąd właśnie inwestycja w laboratoria i najlepszych specjalistów. Dziadek Corrado chętnie przygotowywał w domu pinsę, a następnie piekł ją w domowym piecu. To zainspirowało jego wnuka do tego, by przypomnieć Włochom o tym wyjątkowym przysmaku.
Pinsa, czyli lekkostrawne i zdrowe ciasto
Pinsa Romana jest niezwykła pod wieloma względami. Dzięki starannie opracowanej mieszance mąk bez żadnych polepszaczy, oraz technice fermentacji, ciasto na pinsę jest lekkostrawne, nie zalega w żołądku. A wszystko za sprawą zakwasu oraz długiego czasu wyrastania, który pozwala na to, by ciasto mogło „pracować“.
Ponieważ pinsa ma owalny kształt, jest bardzo chrupiąca, ale w środku wciąż pozostaje miękka. To dlatego tak szybko podbiła nie tylko całe Włochy, ale również świat. Syn Corrado, Alberto Di Marco w jednym z wywiadów śmiało nazywa pinsę „przyszłością pizzy“ (wywiad dla Ristorazione Moderna). Dzisiaj firma obsługuje kraje na wszystkich kontynentach.
"Konsumpcja Pinsa Romana rośnie zarówno we Włoszech, jak i na świecie. Jej lekkość, wysoka strawność i chrupkość naprawdę przekonują wszystkich. W Di Marco dobrze o tym wiemy, ponieważ jesteśmy firmą, która wymyśliła recepturę ponad 20 lat temu. Również dzisiaj zwracamy szczególną uwagę na kunszt i powolne wyrastanie" - podkreśla Alberto Di Marco w wywiadzie dla włoskiego portalu newsfood.com.
Warto dodać, że pinsę najchętniej jada się we włoskim regionie Lacjum, którego samo centrum stanowi Rzym. Łatwo można natknąć się na tak zwane pinserie - a więc lokale, które specjalizują się właśnie w podawaniu pinsy.
Rzymskie stowarzyszenie Pinsa
W 2016 roku Corrado di Marco założył stowarzyszenie, które ma na celu zabezpieczenie jakości i receptury Pinsa Romana pod każdym możliwym względem. Stowarzyszenie chroni cały proces produkcji, a więc jakość składników, umiejętności pracowników lokali gastronomicznych, oraz odpowiedni wysiłek włożony w przygotowanie pinsy. Restauracje z całego świata mogą więc ubiegać się o certyfikat Originale Pinsa Romana, który jest przyznawany po wizycie specjalnie wydelegowanego egzaminatora. Z ciekawostek - certyfikat uzyskała jedna pizzeria w Polsce - z Rzeszowa. Na świecie takich lokali znajduje się już ponad 7000.
Jak przygotować pinsę?
Aby zrobić w domu pyszną pinsę będzie potrzebna mieszanka mąk od di Marco, oliwa z pierwszego tłoczenia, suche drożdże oraz sól. Trzeba pamiętać, że ciasto na pinsę należy przygotować z zachowaniem kilku zasad. Na każdy kilogram mąki dodajemy 0,8 litra zimnej wody wyjętej z lodówki, 2-6 g suchych drożdży, 25 g soli i 20 g oliwy z oliwek. Ciasto musi mieć czas do wyrośnięcia - jak podaje producent od 48 do 72 godzin.
Przygotowanie pinsy jest bardzo łatwe:
- Mieszankę należy wymieszać z drożdżami i dolać 80% wody. Ciasto trzeba zagnieść
- Dodajemy oliwę oraz sól i wyrabiamy około 5 minut
- Następnie dodajemy pozostałą część wody i dalej wyrabiamy ciasto
- Gotowe ciasto trzeba owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na określony czas (najlepiej 72 godziny)
- Ciasto dzielimy na kawałki, które należy uformować w owalnym kształcie. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do około 220 stopni
- Na cieście układamy ulubione składniki, a następnie pieczemy je około 10 minut
Choć samo przygotowanie pinsy nie jest trudne, to jednak wymaga sporo czasu i cierpliwości. Z myślą o tym firma di Marco znalazła bardzo praktyczne rozwiązanie - gotowe spody do pinsy, opracowane według technologii, która zamyka w sobie wszystkie walory tego wyjątkowego ciasta. Można kupić je w sklepie maveat.pl: https://maveat.pl/pinsa-gourmet-230-g/.
Przygotowanie pinsy na gotowym spodzie jest naprawdę szybkie i proste. Wystarczy ułożyć wybrane składniki na cieście i piec je bezpośrednio na grillu, a nie na blasze, przez około 5-6 minut.
Jakie dodatki pasują do pinsy?
Pinsę można przygotować w niemalże każdej odsłonie, z ulubionymi dodatkami, na słodko lub słono. Jako bazę dobrze jest wykorzystać na przykład czerwone lub zielone pesto, a do tego włoskie wędliny, oliwki, warzywa (pomidory, brokuły, bakłażany, grzyby, cebulę i wiele innych). Doskonałym dodatkiem będzie również ser – w szczególności wyrazisty Pecorino.
Pinsę na słodko łatwo przygotować z dodatkiem sera mascarpone, kremu pistacjowego, ale też sezonowych owoców lub wysokiej jakości konfitur.
Jak podawać pinsę?
Chrupiąca i wyborna w smaku pinsa smakuje najlepiej na gorąco, po wyjęciu z pieca, ale na zimno także stanie się apetyczną przekąską. Przed podaniem najlepiej pokroić ją na kawałki.
Pinsę śmiało można zaserwować jako danie główne na przyjęciu, podczas spotkania z przyjaciółmi, urodzin dla dzieci, czy podczas rodzinnej kolacji. Jednak pinsa nada się także jako przystawka, albo jeden z przysmaków na stole pełnym innych, ciekawych smakołyków Made in Italy.
Pinsa jest produktem wegańskim, dlatego odpowiedni dobór dodatków sprawi, że posmakuje każdemu. Śmiało można powiedzieć, że to włoskie danie, którego tradycja jest tak długa i niezwykła, podbije serca każdego smakosza. Warto spróbować i przekonać się, czy uda jej się pokonać pizzę!
artykuł sponsorowany