Nieprzyjemne uczucie głodu często towarzyszy nam głównie wieczorem. Pomimo że w ciągu dnia zjadamy posiłek, to jednak wieczór jest tym momentem, gdy jesteśmy w stanie dosłownie wciągnąć całą lodówkę. Z czego to wynika?
- Hormony stresu
W ciągu dnia, w pracy czy w szkole, poziom kortyzolu jest znacznie wyższy niż wieczorem, gdy w końcu można odpocząć. Podniesiony poziom kortyzolu powoduje, że mniej odczuwamy głód, dlatego też nie jesteśmy tak chętni, aby coś zjeść, szczególnie jeśli ciąży na nas wiele obowiązków.
Wieczorem organizm domaga się zaspokojenia zapotrzebowania energetycznego. Stąd też często „wilczy apetyt”.
- Brak czasu
Podobnie jak w poprzednim punkcie – to często obowiązki powodują, że odkładamy posiłki „na później”, a to później nadchodzi dopiero wieczorem. Regularne jedzenie jest niezwykle ważne, ponieważ pozwala nam również się wyciszyć i nabrać energii na kolejne godziny pracy.
- Relaksujące jedzenie czy nuda?
Wiele osób nie wyobraża sobie relaksującego seansu filmowego lub wieczoru z książką bez czegoś do chrupania. Jedzenie w tym wypadku może mieć kilka działań. Jeśli film jest nudny, to chrupanie może mieć czynnik pobudzający, a tym samym nie pozwoli nam zasnąć. Natomiast jeśli czynność nas wciągnie, to możemy nie zauważyć jaką porcję do tej pory zjedliśmy, również przez to, że informacja o spożyciu posiłku dociera dużo wolniej, jeśli nie skupiamy się w pełni na jedzeniu. W obu tych przypadkach możemy zjeść znacznie więcej i dopiero po czasie poczuć dyskomfort związany z przejedzeniem.