O czym propagator diety keto ci nie powie? Dietetyk wyjaśnia

Dieta ketogeniczna od lat budzi emocje – od zachwytów po zdecydowaną krytykę. Jej zwolennicy przekonują, że to „jedyna słuszna” metoda odżywiania, skuteczna w odchudzaniu, leczeniu insulinooporności, a nawet nowotworów. Internetowe grupy wsparcia kipią od sukcesów w stylu „-15 kg w 2 miesiące”, a influencerzy pokazują talerze pełne boczku, jajek i masła jako symbol zdrowego życia. Jednak jak to często bywa – tam, gdzie pojawia się moda, pojawiają się też uproszczenia, przemilczenia i mity.
Z tego artykułu dowiesz się:
Ketoza i "keto grypa" - półprawda
Jednym z najczęściej powtarzanych haseł jest: „Na keto spalasz tłuszcz!”. I to prawda – ale nieco uproszczona. Stan ketozy to sytuacja, w której organizm – w wyniku braku węglowodanów – zaczyna produkować ciała ketonowe z tłuszczu, by zasilić mózg i mięśnie. To nie oznacza automatycznie, że organizm spala tkankę tłuszczową – równie dobrze może spalać tłuszcz z pożywienia.
Dlatego, jak pokazują badania, osoby na diecie ketogenicznej niekoniecznie spalają więcej tkanki tłuszczowej niż te na innych dietach niskokalorycznych. Różnica polega często na utracie wody i glikogenu – co daje szybki, ale pozorny efekt „wow” na wadze.
Wielu influencerów wspomina o tzw. keto flu mimochodem – jako o czymś, co mija po 2 dniach i można „przetrwać”. W rzeczywistości objawy „grypy ketonowej” – czyli bóle głowy, osłabienie, zawroty głowy, mdłości, zaparcia – mogą utrzymywać się nawet przez 1–2 tygodnie. Są wynikiem gwałtownej zmiany metabolizmu i utraty elektrolitów (sód, potas, magnez).
Co więcej – u niektórych osób objawy te są tak silne, że uniemożliwiają codzienne funkcjonowanie. Szczególnie wrażliwe mogą być osoby z niskim ciśnieniem, zaburzeniami gospodarki elektrolitowej, chorobami tarczycy czy układu nerwowego.
Nie zbyt dobre dla jelit i osób z różnymi chorobami
Dieta keto, szczególnie w wersji „mięsnej” lub „polskiej”, jest uboga w błonnik. A to właśnie błonnik – obecny w warzywach, owocach, pełnoziarnistych produktach zbożowych – jest głównym pożywieniem dla korzystnych bakterii jelitowych. Ograniczając jego spożycie, zmniejszamy różnorodność mikroflory i ryzykujemy dysbiozę, czyli zaburzenia składu mikrobiomu.
W badaniu opublikowanym w Cell (2020) wykazano, że dieta bardzo niskowęglowodanowa prowadziła do spadku liczby bakterii z rodzaju Bifidobacterium, związanych z odpornością i zdrowiem psychicznym.
Choć niektórzy promotorzy diety keto twierdzą, że to sposób odżywiania „dla każdego”, nauka mówi coś innego. Dieta ta nie jest odpowiednia dla osób z:
- chorobami wątroby i trzustki,
- zaburzeniami metabolicznymi (np. niedobory enzymów do metabolizmu tłuszczów),
- niektórymi chorobami serca,
- kamicą nerkową (ze względu na większe ryzyko nawrotów),
- kobietami w ciąży i karmiącymi piersią (chyba że pod ścisłą kontrolą lekarza).
Niektóre osoby mogą również doświadczać powikłań metabolicznych przy dłuższym stosowaniu – jak hipercholesterolemia, zaburzenia hormonalne, pogorszenie nastroju czy nawet rozwój stłuszczenia wątroby.
Różne modele, których długofalowy wpływ nie jest znany
Keto to nie tylko „masło z boczkiem”. W praktyce istnieją różne modele diety ketogenicznej:
- klasyczna (terapeutyczna) – stosowana m.in. w leczeniu padaczki,
- środkowoeuropejska („polska”) – oparta na mięsie, tłuszczach zwierzęcych, kiszonkach,
- śródziemnomorska – bogata w oliwę, ryby, warzywa i orzechy,
- roślinna – bazująca na tłuszczach roślinnych i ograniczonym białku roślinnym.
Promotorzy diety często pokazują tylko jedną wersję – tę najłatwiejszą kulturowo – ale niekoniecznie najzdrowszą. Tymczasem różnice zdrowotne między nimi są ogromne, o czym mówi coraz więcej badań naukowych.
Choć wiele badań potwierdza korzyści diety ketogenicznej w krótkim okresie (np. redukcja masy ciała, poprawa poziomu cukru we krwi), brakuje dużych, długoterminowych badań populacyjnych. Nie wiemy, jak wieloletnie stosowanie diety keto wpływa na ryzyko nowotworów, chorób neurodegeneracyjnych czy zdrowie psychiczne.
Niektóre przeglądy (np. American Journal of Clinical Nutrition, 2020) wskazują, że długofalowe stosowanie diety bardzo niskowęglowodanowej może wiązać się z wyższą śmiertelnością – szczególnie w przypadku, gdy głównym źródłem tłuszczu są produkty zwierzęce.

Nie taki łatwy nagły powrót do chleba
Czego jeszcze nie mówi się głośno? Że wyjście z diety ketogenicznej również wymaga wiedzy i ostrożności. Nagłe wprowadzenie węglowodanów po długim czasie restrykcji może powodować:
- wahania cukru we krwi,
- problemy trawienne (wzdęcia, biegunki),
- wzrost masy ciała (głównie wody, ale też tkanki tłuszczowej),
- powrót łaknienia i napadów głodu.
Dlatego specjaliści zalecają stopniowe przejście na dietę zbilansowaną, z udziałem pełnoziarnistych zbóż, warzyw i owoców – najlepiej pod okiem dietetyka.
Dieta ketogeniczna może być narzędziem terapeutycznym – ale nie jest uniwersalnym rozwiązaniem dla wszystkich. Propagatorzy często skupiają się na spektakularnych efektach, pomijając potencjalne zagrożenia, ograniczenia i trudności związane z długoterminowym stosowaniem. Dlatego warto podchodzić do niej z ostrożnością, rozwagą i świadomością własnego stanu zdrowia.
Jeśli rozważasz dietę keto – szczególnie w jej popularnych, tłustych odmianach – warto zasięgnąć porady dietetyka lub lekarza. Bo to, co działa dla jednej osoby, niekoniecznie będzie dobre (ani bezpieczne) dla drugiej.
Źródło:
- https://www.damianparol.com/keto-odchudzanie/
- https://dietetykanienazarty.pl/b/dieta-ketogeniczna/
- https://dietetycy.org.pl/dieta-ketogeniczna/
- https://dietetycy.org.pl/wady-diety-ketogenicznej