Kultowe słodycze PRL wracają! Ten smak pamięta każdy

Obecnie sklepowe półki są pełne słodyczy z różnych zakątków świata. Dzieci mogą wybierać spośród wielu opcji, o których ich rówieśnicy z czasów PRL-u mogli jedynie marzyć. Jednak wiele osób uważa, że współczesne batoniki nie mają już tego samego smaku. Smak dzieciństwa to przecież nie tylko czekolada, ale także wspomnienia, emocje, oraz ten jeden cukierek z choinki, który czekał tydzień, zanim ktoś zdecydował się go zjeść.
- Dzieje czekolady w czasach PRL-u
- Słodkie wspomnienia z czasów PRL-u
- Kulinarna kreatywność w czasach niedoborów
- Desery PRL: Smaki dzieciństwa i nostalgii
Dzieje czekolady w czasach PRL-u
Autentyczna czekolada, czyli taka zawierająca masło kakaowe, była rarytasem. W sklepach częściej można było znaleźć wyroby czekoladopodobne – tłuste, nieco szorstkie, ale dla dzieci równie czarujące.
Zresztą nawet prawdziwe wyroby czekoladowe, takie jak Czekolada Wedel Mleczna (produkowana już od lat 30.), w latach 70. i 80. były przeznaczone głównie na eksport. Te z napisem „Produkt eksportowy” były uznawane za lepsze i bardziej pożądane – choć wytwarzane w tych samych fabrykach.
W 1981 roku wprowadzono reglamentację żywności, a wraz z nią kartki na czekoladę. Trzeba było wybierać: margaryna czy słodycze?
Słodkie wspomnienia z czasów PRL-u
- Michałki (od lat 60.) – cukierki o orzechowym smaku pokryte kakaową polewą, które do dziś mają oddanych zwolenników.
- Ptasie mleczko Wedla – wprowadzone na rynek w Polsce w 1936 roku, w czasach PRL rzadko dostępne.
- Krówki – receptury sięgają okresu przedwojennego, ale to w PRL stały się powszechne.
- Kukułki i Raczki – cukierki wypełnione alkoholowym nadzieniem, teoretycznie dla dorosłych, ale dzieci doskonale je znały.
- Irysy – ciągnące się cukierki karmelowe, które zdobyły popularność po wojnie i były produkowane przez wiele zakładów w kraju.
Zagraniczne słodycze można było nabyć jedynie w Pewexie – sklepie walutowym, gdzie płacono dolarami. Marsy, Bounty, Snickersy, M&M’s… większość dzieci znała je tylko z opowieści lub z… opakowań, które były bardziej wartościowe niż sam batonik. Dzieciaki wymieniały się m.in. opakowaniami po gumach albo przeźroczystymi naklejkami z Donaldem – same gumy szybko traciły smak, ale radość była ogromna.
Oprócz tego były też galaretki w cukrze, landrynki, lizaki serduszka oraz niezapomniana pańska skórka i wata cukrowa na odpustach.
Niektóre słodycze z czasów PRL-u można by dziś uznać za... kurioza. Na przykład pałeczki anyżowe – słodko-gorzkie, budzące kontrowersje smakowe. Albo galaretki w cukrze o smaku piwa – teoretycznie dla dzieci, ale nie do końca.
Były też bardzo „kreatywne” produkty, jak np. czekoladki z mlekiem w proszku i kawą zbożową – zaskakująco smaczne, choć zupełnie inne niż znane dziś słodycze.
Kulinarna kreatywność w czasach niedoborów
W sytuacji, gdy na półkach brakowało towarów, wiele gospodyń domowych stawało się ekspertkami w dziedzinie kulinarnej innowacji. Z powodu trudności z dostępem do gotowych słodyczy, wiele z nich przygotowywało je samodzielnie w domu. Przykładowo:
- Blok czekoladowy – z mleka w proszku, margaryny, kakao i pokruszonych herbatników. Nie było dziecka, które by go nie znało.
- Szyszki z ryżu preparowanego – z cukrem i masłem, często z dodatkiem kakao.
- Domowe lizaki – robione na patyku lub łyżeczce z karmelizowanego cukru.
- Bita śmietana z galaretką – prosta, ale efektowna.
Był to również czas, gdy domowa oranżada w proszku służyła nie tylko do picia – dzieci spożywały ją na sucho, prosto z torebki, oblizując palec i zanurzając go w kolorowym proszku.

Desery PRL: Smaki dzieciństwa i nostalgii
Blok czekoladowy z mlekiem w proszku (lata 70.–80.)
Składniki:
- 1 szklanka mleka w proszku
- 200 g margaryny „Kasia”
- 0,5 szklanki wody
- 3 łyżki kakao
- 0,5 szklanki cukru
- 100 g herbatników
- garść bakalii (opcjonalnie)
Wykonanie:
W garnku stopić margarynę, wodę, cukier i kakao. Zdjąć z palnika, dodać mleko w proszku, połączyć na jednolitą masę. Dodać pokruszone herbatniki i bakalie. Przełożyć do formy wyłożonej papierem, wstawić do lodówki na kilka godzin. Kroić jak ciasto.
Szyszki z ryżu preparowanego (popularne od lat 60.)
Składniki:
- 4 szklanki ryżu preparowanego
- 100 g masła lub margaryny
- 0,5 szklanki cukru
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki mleka lub mleka w proszku
Wykonanie:
W garnku podgrzać masło z cukrem, mlekiem i kakao – aż do rozpuszczenia. Wymieszać z ryżem. Z masy formować kulki lub „szyszki”, układać na papierze do wystygnięcia.
Domowe lizaki karmelowe (hit lat 50.–70.)
Składniki:
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki wody
- 2–3 krople soku z cytryny (by nie scukrzyły się za szybko)
Wykonanie:
W rondelku rozpuścić cukier z wodą i cytryną. Gotować, aż nabierze karmelowego koloru. Wylewać łyżką na natłuszczony papier lub talerz i od razu wbijać patyczki. Uwaga – masa bardzo gorąca!
Choć dziś wybór słodyczy jest ogromny, wiele osób wraca do smaków dzieciństwa z PRL. Producenci chętnie sięgają po nostalgię – na sklepowych półkach można znaleźć krówki retro, bloki czekoladowe „jak dawniej” czy papierki stylizowane na te z lat 70. Ale prawdziwego smaku tamtych lat nie da się podrobić – bo smakowało nie tylko to, co było w ustach, ale też to, co było w sercu: oczekiwanie, dzielenie się, radość z byle drobiazgu.