Polacy jedzą, choć nie powinni - to silnie trująca ryba!

Ryby od lat uchodzą za jedne z najzdrowszych elementów zbilansowanej diety. Są bogate w m.in. kwasy omega-3, witaminy, minerały i pełnowartościowe białko. Nie wszystkie gatunki ryb są jednak tak samo wartościowe. Niektóre zawierają groźne substancje, w związku z tym ich spożywanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. W Polsce dużą popularnością cieszy się ryba, której eksperci radzą unikać.
Z tego artykułu dowiesz się:
Ta ryba zawiera najwyższe stężenie ołowiu i rtęci
Dietetycy i lekarze często podkreślają, że warto ograniczyć spożycie czerwonego mięsa na rzecz ryb. Zalecają jedzenie ich nawet 2-3 razy w tygodniu. Czy to jednak zawsze dobry wybór? Czy można jeść każdą rybę, która jest do sprzedaży w marketach? Nie, ponieważ nie wszystkie są jednakowo zdrowe. Niektórych trzeba się wręcz wystrzegać, bo mogą zaszkodzić.
Jedną z najczęściej spożywanych ryb w Polsce jest tilapia. Jej mięso jest delikatne, a ryba nie ma zbyt wielu ości. Do tego tilapia jest stosunkowo tania, w związku z czym chętnie ją kupujemy. Ryba wydaje się atrakcyjnym wyborem, jednak badania naukowe temu zaprzeczają.
Okazuje się, że tilapia może zawierać duże ilości szkodliwych substancji. Według badań przeprowadzonych przez Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy, tilapia zawiera najwyższe stężenia ołowiu, rtęci i kadmu w porównaniu do innych gatunków ryb.
Metale ciężkie w tilapii – skąd się biorą?
Tilapia dostępna w polskich sklepach najczęściej pochodzi z Azji. Warunki, w których hodowane są tam ryby, pozostawiają wiele do życzenia. Tilapie często pływają w zanieczyszczonych wodach. Ich dieta opiera się na paszy naszprycowanej antybiotykami i hormonami. Właśnie to sprawia, że w mięsie ryb gromadzą się toksyczne substancje, które następnie trafiają… na nasze talerze.
Kolejny problem stanowi niewłaściwa równowaga kwasów tłuszczowych w tilapii. Mimo że ryba zawiera pewne ilości omega-3, dominują w niej kwasy omega-6. Niestety, ale w nadmiarze mogą doprowadzić one do rozwoju stanów zapalnych w organizmie. Spożywanie nadmiernej ilości omega-6 w stosunku do omega-3 zwiększa ryzyko zaburzeń metabolicznych, chorób serca i otyłości.

Jeśli nie tilapia, to jaka ryba?
Aby czerpać jak najwięcej korzyści zdrowotnych z jedzenia ryb, sięgaj po gatunki, które są bogate w wartościowe składniki odżywcze oraz nie są narażone na zanieczyszczenia tak jak tilapia. Oto kilka zdrowych i bezpiecznych alternatyw:
- Makrela – warto przyrządzać dania z makrelą, ponieważ ryba ta zawiera duże ilości zdrowych tłuszczów korzystnie wpływających m.in. na poziom cholesterolu.
- Mintaj – jest niskokaloryczny, bogaty w selen i witaminę B12.
- Łosoś – najlepiej dziki, który stanowi źródło wysokiej jakości białka i kwasów omega-3.
- Śledź – to ryba bogata w kwasy omega-3, witaminę D i jod wspierający pracę mózgu.
- Flądra – lekkostrawna i pełna cennych dla zdrowia minerałów oraz witamin.
Jak przygotowywać ryby, by były jak najzdrowsze?
Oprócz wyboru odpowiedniego gatunku ryby liczy się też sposób jej przygotowania. Unikaj smażenia, ponieważ smażone ryby mogą zawierać szkodliwe tłuszcze trans. Są też mocno kaloryczne. Postaw na pieczenie, gotowanie na parze lub grillowanie ryb.
Dodawaj zdrowe tłuszcze do dań rybnych, takie jak oliwa z oliwek, masło klarowane czy olej lniany. Aby wzbogacić smak ryb, korzystaj z naturalnych przypraw: soku z cytryny, czosnku, koperku i ziół.
Ryby stanowią wartościowy element zbilansowanej diety, jednak nie wszystkie gatunki są zdrowe. Tilapia, mimo że jest popularna i łatwo dostępna w polskich marketach, może zawierać trujące organizm metale ciężkie. Unikaj kupowania tej ryby, jeśli nie chcesz zaszkodzić swojemu zdrowiu.